Wiele kobiet co najmniej raz w roku miewa tę infekcję. Jest dokuczliwa, ale na szczęście niezbyt groźna. Czasem udaje się ją wyleczyć domowymi sposobami.
Kiepsko się czujesz i masz niewielką gorączkę. Co parę minut biegniesz do ubikacji, ale wysiusiać możesz zaledwie parę kropli, w dodatku odczuwasz przy tym pieczenie. To pewnie znowu zapalenie pęcherza.
Kobiety są na nie narażone bardziej od mężczyzn, ponieważ ich cewka moczowa znajduje się blisko ujścia pochwy. Bakterie mają więc dość łatwy dostęp do dróg moczowych. W dodatku czasami to my same przyczyniamy się do tej infekcji, zaniedbując higienę intymną albo z nią przesadzając. Na przykład nadużywamy dezodorantów czy bez potrzeby robimy irygacje, które niszczą ochronną florę bakteryjną.
Czasem pomaga domowa kuracja
Staraj się dużo pić, ok. 3 litrów dziennie, żeby wypłukać z pęcherza jak najwięcej bakterii. Najlepiej pij wodę mineralną i zioła moczopędne (np. skrzyp, liście brzozy) albo gotowe mieszanki (Urosept, Urogran czy Urosan), które działają także odkażająco. Pomoże ci też sok z żurawin (pół szklanki dziennie), bo zakwasza mocz i w ten sposób hamuje rozwój bakterii. W ciągu dnia ogrzewaj pęcherz, przykładając do brzucha np. ciepły termofor, a wieczorem rób ciepłe nasiadówki. np. z naparu rumianku.
Podczas kuracji unikaj alkoholu i słodyczy, bo mogą zniweczyć bakteriobójcze działanie ziół.
Powstrzymaj się też od współżycia, żeby dodatkowo nie podrażniać okolic cewki moczowej. Jeśli jednak w ciągu 3-4 dni dolegliwości pęcherza nie miną, poszukaj pomocy lekarza.