Na wiosnę wiele pań rozpocznie walkę o zgrabną sylwetkę. To dobrze – pozbywajmy się zbędnych kilogramów. Pod jednym warunkiem: nie róbmy tego gwałtownie.
Duża utrata wagi w krótkim czasie wcale nie oznacza równie dużej utraty tłuszczu. Organizm najpierw pozbywa się wody. Potem, z braku dostatecznej ilości pożywienia, spala zapasy glikogenu zmagazynowane w wątrobie i białka budujące mięśnie. Po tłuszcz sięga dopiero na końcu. Dlatego każda ostra dieta powoduje fizyczne osłabienie.
Im szybciej waga spada, tym szybciej znów rośnie. Gwałtowne odchudzanie spowalnia bowiem przemianę materii. Otrzymując skąpą ilość kalorii, organizm ogranicza ich zużycie. Robi to jeszcze długo po powrocie do normalnej diety, więc szybko gromadzi się nowy tłuszcz.
Huśtawka wagi, czyli efekt jo-jo, jest zabójcza dla serca. Podczas chudnięcia w organizmie zmniejsza się ilość krwi. Ponowne szybkie tycie oznacza więc jej gorszy przepływ, bo układ krążenia potrzebuje czasu na dostosowanie się do nowej wagi ciała. Ale zanim to zrobi, kolejna dieta cud powoduje znów spadek wagi. Jest to szczególnie groźne dla pań, które już mają kłopoty z sercem.